Odcinek 87,

w którym wracamy do macierzy.
Wnętrze meczetu w Batumi.
Opublikowany 29-10-2023 przez andrzej

Jest dość obiegową wiedzą, że upadek ZSRR przyniósł znaczne ożywienie religijne w krajach, które wchodziły w jego skład. Było one w dużej mierze związane nie z czymś, co określilibyśmy “żywą wiarą” (chociaż takie osoby też były), ale raczej z renesansem narodowym (albo wręcz wybuchami nacjonalizmu). Wiecie Czeczeni są sunnitami, Buriaci buddystami, Ormianie miafizytami, Gruzini prawosławni i tak dalej. Co to znaczy? Nieważne, kto by się tam przejmował doktryną i zawartością starych książek. Ważne, że znowu jesteśmy wolnym narodem, podkreślam, NARODEM, i możemy robić rzeczy tak, jak chcemy, to znaczy tak, jak robili nasi przodkowie. Nawet lepiej, bo nie musimy kłaniać się w pas Moskwie. Albo zaraz nie będziemy musieli. I tak, po dekadach państwowego ateizmu, zaczęto masowo utożsamiać się z religiami, choćby, w większości przypadków, na zasadzie narodowej identyfikacji.

Nie inaczej było w Gruzji. W latach 90. triumfy święciły nacjonalistyczne hasła i wielkie nadzieje związane z uzyskaniem niepodległości. Nacjonalizm bardzo szybko wszedł w mariaż z miejscową, autokefaliczną cerkwią prawosławną, uznając ją za strażnika narodowych wartości i kultury, instytucję uosabiającą gruzińskość. Cerkiew chętnie przyjęła tę rolę, uznając ją za skuteczne narzędzie ewangelizacji. Czas pokazał, że ta ewangelizacja była zazwyczaj dość powierzchowna, ale jednak pozwoliła cerkwi na uzyskanie dużego wpływu na społeczeństwo. W ciągu dekady po upadku ZSRR narracja uznająca prawosławie za nieodłączną część tożsamości stała się, w społecznej świadomości, obowiązującą ortodoksją. I może to nie końca jest tak, jak ksiądz mówi, ja sobie będę robić jak mi się podoba, ale koniec końców to nasza wiara i we wspólnej przestrzeni trzeba ją deklarować i poważać.

Rok 2000 był dla Gruzji podwójnym jubileuszem - świętowano wówczas 3k lat państwowości i 2k lat chrześcijaństwa (obydwa rzekome). Znaczna część obchodów drugiego milenium chrześcijańskiej Gruzji odbyła się w Adżarii, regionie leżącym na wybrzeżach Morza Czarnego, przy granicy z Turcją. Tak, to ta część Gruzji z Batumi, najsłynniejszym kurortem kraju. Nie był to przypadek. I nie chodzi tutaj bynajmniej o plaże i warunki pogodowe, a raczej o względy historyczne (chociaż celniejsze byłoby określenie “mityczne”), bo kraina ta była częścią starożytnego królestwa Kolchidy, uważanego za jednego z przodków dzisiejszej Gruzji. I to właśnie w Kolchidzie miał, według legendy, działać apostoł Andrzej, który jako pierwszy przyniósł nauczanie Jezusa na tereny dzisiejszej Gruzji. Wybór Adżarii na celebracje wydaje się logiczny.

Sęk w tym, że wielu rdzennych mieszkańców regionu, jakkolwiek identyfikująca się jako Gruzini, była, od setek lat, muzułmanami. Pierwszy kontakt gruzińskich plemion z islamem miał miejsce w okolicach przełomu VII/ VIII wieku, gdy Arabowie dotarli w pobliże Zakaukazia. Opanowali część współczesnej Gruzji, w tym Tbilisi, które było emiratem przez kilka stuleci. W XI stuleciu zaczął się jednak gruziński Złoty Wiek. Rządzący krajem Bagratydzi stworzyli lokalne mocarstwo, które dyktowała warunki sąsiadom (także muzułmańskim). Brutalny koniec gruzińskiej potęgi nastąpił w wieku XIII, w wyniku najazdów mongolskich. Przez kolejne stulecia Gruzja, jako osobne księstwa, była pod presją islamskiego Iranu i Turcji. W XV wieku Turcy zaczęli ekspansję w Adżarii, a ich polityczna dominacja pociągnęła za sobą konwersje na islam. Proces ten zajął stulecia, ale gdy w XIX wieku Adżaria ponownie znalazła się w granicach Gruzji, większość mieszkańców regionu była już muzułmanami.

Ten stan rzeczy utrzymywał się do lat 80. XX wieku. Wówczas muzułmanie stanowili większość mieszkańców Adżarii. Spis powszechny z 2014 roku pokazuje jednak, że wystarczyło nieco ponad 30 lat żeby odwrócić sytuację. Według danych ze spisu ok. 55% mieszkańców regionu jest prawosławna, a przy islamie zostało około 40% ludzi. Jak to się stało? Wspominałem, że w latach 90. upowszechnił się w społeczeństwie i kulturze obraz prawosławia jako nieodłącznej części tożsamości. Jesteś Gruzinem? No to oczywiste, że musisz być prawosławny, bo inaczej…, no jak to tak? Adżarowie uważali się za Gruzinów i z szokiem odkrywali, że znaczna część ich rodaków za takowych ich nie uważa. Gruzin i muzułmanin? Przecież tyle wycierpieliśmy z rąk najeżdzających nas Arabów, Turków, Persów i islamskich narodów kaukaskich.

Z drugiej strony nacjonalizm gruziński, jako obowiązująca ideologia dążył do jednoczenia krajan wokół wspólnej tożsamości i, co za tym idzie, marginalizowania lokalnych różnic. To zresztą doprowadziło do konfliktu z tymi grupami, które nie identyfikowały się z Gruzją - stąd starcia z Abchazami i Osetyjczykami. Jak zatem z jednej strony przyjąć Adżarów jako Gruzinów, a z drugiej zachować dogmat, że Gruzin musi być prawosławny? Odpowiedź na ten problem nie była trudna. Już w czasach sowieckich szerzyła się bowiem narracja historyczna, mówiąca o tym, że islam w Adżarii to spadek po Turkach, którzy przemocą i dyskryminacją po prostu zmusili mieszkańców do konwersji. I teraz, wraz z powrotem wolnej Gruzji, nadszedł czas aby mieszkańcy Adżarii odrzucili spadek po oprawcach i wrócili do cerkwi.

Co więcej - prawosławna propaganda, opierając się na legendzie o św. Andrzeju Apostole, który miał jakoby działać w Adżarii, wytworzyła narrację, że region ten był kolebką gruzińskiego chrześcijaństwa. Patriarcha Eliasz II powiedział wręcz, że “to nie Gruzja powinna nawracać Adżarię na chrześcijaństwo. To Adżaria powinna nawracać Gruzję”. Ten przekaz był mocno propagowany przez media i gruzińskie elity intelektualne i polityczne w latach 90. Na ile ma on oparcie w historii? Ze źródeł wiemy o św. Nino, która działała na terenie wschodniej Gruzji, a więc nie w Adżarii. No i Nino, żyła na przełomie III i IV wieku, później niż apostoł Andrzej. To właśnie ona zapoczątkowała proces, który doprowadził do przyjęcia chrztu przez elity panujące w królestwie Iberii, co, z kolei, zakończyło się chrystianizacją większości ziem, które wchodzą w skład współczesnej Gruzji.

O historii Adżarii wiemy mało. Bytność apostoła Andrzeja jest prawie na pewno legendą, bo chrześcijanie żyjący w pierwszych wiekach (późniejsi zresztą też) lubili dorabiać swoim kościołom apostolskie korzenie. To dodawało im prestiżu i autorytetu w sporach z innymi biskupami. Na ile podania te mają coś wspólnego z prawdą jest rzeczą trudną do określenia, bo nie bardzo mamy niezależny materiał źródłowy. Prawdopodobnie chrześcijaństwo pojawiło się w Adżarii gdy była ona częścią Imperium Rzymskiego. Od III w. widać zmiany w obrządkach pogrzebowych, które badacze przypisują chrystianizacji regionu. Część Adżarii weszła w skład królestwa Lazyki, które w V wieku przyjęło chrześcijaństwo jako oficjalną religię państwa. Z czasem, państwo to wyszło z rzymskiej orbity wpływów i dostało się pod panowanie królestwa Abchazji - wówczas lokalny kościół stał się częścią gruzińskiej metropolii.

I to w zasadzie wszystko co możemy powiedzieć o wczesnej, chrześcijańskiej historii regionu. Spróbujmy zatem sprawdzić jak to było z tym islamem. Adżaria stała się częścią Imperium Osmańskiego w XVI wieku. Nie oznaczało to ścisłej integracji - Adżaria była peryferyjną krainą i Wysoka Porta zostawiała ją w rękach lokalnej arystokracji, nie ingerując w jej wewnętrzne sprawy tak długo, jak ta płaciła podatki i uznawała władzę sułtana. Faktyczną kontrolę sprawowali zatem derebejowie. To właśnie ci “panowie dolin” jako pierwsi zaczęli przyjmować islam. Przyjęcie religii Osmanów wiązało się z licznymi korzyściami - mniejsze podatki, korzystniejsze traktowanie w sporach z chrześcijańskimi krewnymi czy większe możliwości kariery w administracji. Nie wiemy jednak na ile proces ten dotyczył tzw. zwykłych ludzi.

W historiografii podaje się informacje, że islamizacja Adżarów dokonała się dopiero pod koniec XVIII wieku i była dość powierzchowna. Ludzie oficjalnie podawali się za muzułmanów, ale nie bardzo żyli w zgodzie z religią, a część z nich kultywowała w ukryciu chrześcijaństwo. Brak nam jednak źródeł, które pozwalałyby to rozstrzygnąć. Jest to możliwe, bo znamy takie przypadki z innych terenów (np. Andaluzja, gdzie wielu konwertytów potajemnie wracało do chrześcijaństwa i wychowywało dzieci w starej wierze). To wszystko jednak domysły, a fakty są takie, że przynajmniej w XIX wieku, kultura Adżarów i ich codzienność były zislamizowane i sturczone, czego dowodem jest choćby zanik gruzińskich imion i masowe użycie tureckich.

Nie jest to jedyny dowód na oddanie islamowi. W XIX wieku zaostrzyły się walki na Kaukazie między Turcją a Rosją. W tym konflikcie Adżarowie dali się poznać jako fanatyczni zwolennicy władzy Osmanów i islamu, którzy walczyli przeciwko Rosji do ostatku. Potwierdzają to relacje gruzińskich inteligentów, którzy na fali rodzącego się nacjonalizmu, zaczęli postrzegać Adżarów jako swojaków i próbowali przekonać ich do swojego narodowego projektu. Czekało ich jednak rozczarowanie, bo Adżarowie:

Patrzą z obrzydzeniem na wszystko co niezwiązane z religią [...]. Prowadzą swoje życie w zgodzie z Koranem, który przyciąga muzułmanów i, zaprawdę, tę jedną rzecz uważają za niezbędną potrzebę swojego ducha i ciała. Nie ważne o czym jest rozmowa, i tak sprowadzą ją do religii.

Fakt, że Rosjanie wydarli Turkom Adżarię w drugiej połowie XIX wieku nie tylko nie pomagał, ale nawet przeszkadzał. Konflikt ten miał bowiem zabarwienie religijne i Adżarowie postrzegali rosyjską dominację jako zagrożenie dla swojej kultury i wiary. Do tego stopnia, że gdy Rosjanie “zjednoczyli” te tereny z resztą Gruzji doszło do masowego eksodusu lokalsów do Turcji. Eksodus ten był zresztą inspirowany przez islamskie elity, które przekonywały współwyznawców, że pod rosyjskim butem nie da się prowadzić życia zgodnego z islamem. Dopiero ogłoszenie przez Rosjan, że islam i jego zwyczaje będą tolerowane w Adżarii zatrzymało migracje. To wszystko wprost pokazuje, że dla Adżarów najważniejszym składnikiem tożsamości był wtedy islam.

Rosyjskie panowanie nieco zmieniło ten stan rzeczy, przynajmniej wśród elity. Jej synowie byli bowiem wysyłani do świeckich, rosyjskich szkół. Wydaje się, że i tym razem Panowie Dolin, byli tymi, którzy wyczuli skąd wieje wiatr historii i co trzeba robić, aby utrzymać się przy władzy i wpływach. Skutkiem pośrednim było zbliżenie z elitami gruzińskimi, które promowały swoją ideę Adżarów jako Gruzinów. Te pomysły zaczęły z czasem chwytać, ale wcale nie oznaczały odejścia od islamu. Adżarowie z klasy średniej i wyższej byli bowiem zdania, że jak najbardziej mogą sobie być i Gruzinami i muzułmanami. Przekonanie to zaczęło się z czasem rozpowszechniać wśród niższych warstw społeczeństwa, które jednak były bardziej konserwatywne.

Zdaje się, że największy udział w przywróceniu Adżarii Gruzji i prawosławiu, paradoksalnie, mieli Sowieci. Gdy przejęli władzę w imperium carów, początkowo nie atakowali islamu w Gruzji. Adżaria dostała nawet status autonomicznej republiki i był to bodaj jedyny przypadek, gdy podstawą do jej wydzielenia była religia, a nie etnos. W latach 30. XX wieku Sowieci zaczęli jednak powoli dokręcać śrubę adżarskim muzułmanom. Zamykano meczety, działaczy religijnych zmuszano do wyjazdu, usuwano symbole religijne z miejsc publicznych, likwidowano religijne szkoły. Ten ostatni fakt, jak i to, że dążono do tego żeby Adżarki nie zakrywały głowy i miały dostęp do edukacji z mężczyznami wywołały największe poruszenie. Zdaniem części badaczy to właśnie Adżaria była świadkiem największych tarć między islamem a komunistami w ZSRR. Nietrudno się domyśleć kto wyszedł z tego starcia zwycięsko.

Kampania antyreligijna, prowadzona przez ateistyczne państwo, nie doprowadziła oczywiście do rechrystianizacji. Sprawiła jednak, że kilka pokoleń Adżarów, które formowały się w latach 1930-1990 zostały w znacznej mierze odcięte od swojej tradycyjnej kultury i religii. Islam był nadal wyznawany, ale nie bardzo wiedziano co to znaczy i co z tego wynika. Wiele meczetów zburzono, a część przerobiono na świeckie budynki. Elitę intelektualną, która znała arabski i dzięki temu była w stanie czytać Koran, zmuszono do emigracji albo zesłano. Wykorzenienie jest widoczne po Batumi, stolicy regionu. Lata po odzyskaniu niepodległości przez Gruzję w mieście (około 200 tysięcznym) był zaledwie jeden meczet. W tym samym czasie władze utrudniały zwrot i renowację starych meczetów, a przy tym wspierały budowę cerkwi i osadnictwo Gruzinów z prawosławnych części kraju (co zaczęło się już w ZSRR).

Pod koniec ZSRR islam przestał być powszechnie akceptowaną podstawą adżarskiej tożsamości, a zastąpił go gruziński nacjonalizm. Nowe lokalne elity były albo całkiem zeświecczone, albo wręcz popierały prawosławie jako element integrujący z resztą kraju. Ale nie uprzedzajmy faktów. Sowieci zaczęli eksperyment z poluzowaniem polityki religijnej w 1987 roku. Wówczas, w całym Sojuzie głowę zaczęły podnosić różne, lokalne wspólnoty wyznaniowe. Adżaria nie była wyjątkiem. Rok później, samoorganizujące się grupy muzułmanów zdołały zdesekularyzować ponad 30 meczetów i otworzyć kilka szkół religijnych. Już w latach 90. w pomoc adżarskim muzułmanom zaangażowały się organizacje religijne z Turcji, sponsorując stypendia, działalność meczetów, a nawet pielgrzymkę do Mekki. Powiązania z Turcją, prawdziwe lub nie, zostały odebrane jako zagrożenie zarówno przez lokalne elity jak i rząd w Tbilisi. Propaganda została wówczas puszczona w ruch.

Na przykład - prasa przedstawiała otwieranie szkół religijnych jako próbę zamachu na świecką edukację. Muzułmańskie organizacje oskarżono o bycie agentami Turcji i chęć oderwania Adżarii od Gruzji. W zdławienie próby muzułmańskiego odrodzenia w regionie żywo włączyła się również gruzińska cerkiew. Odsetek miejscowych prawosławnych wzrósł w czasach ZSRR, głównie w wyniku migracji z innych części kraju. Rdzenni Adżarowie nadal byli muzułmanami, ale znaczna część tylko z nazwy. Kościół i rząd współpracowały w celu odciągnięcia ich od islamu. Cerkiew otrzymała nadzór nad niektórymi szkołami w regionie, finansowano działalność organizacji prawosławnych i, z pieniędzy podatnika lub oligarchów, fundowano nowe świątynie.

Zdarzało się także użycie siły, jak podczas protestu w Chulo. Ludność muzułmańska sprzeciwiała się obecności księży w szkole, co doprowadziło do interwencji armii. Media stosowały także taktykę zamilczania - nie informowano o otwarciu meczetów, islamskich świętach i festiwalach muzułmańskich Adżarów. Nacisk był tak duży, że, w pewnym momencie, nawet muzułmańscy politycy sprzymierzyli się z cerkwią i dokładali do budowy nowych kościołów. Na terenach gdzie dominowali muzułmanie, władze otwierały i sponsorowały chrześcijańskie szkoły. Często były to jedyne szkoły i lokalsi, chcąc nie chcąc, musieli wysyłać do nich dzieci. Nauczycieli rekrutowano spośród religijnych prawosławnych, a elementem ich pracy było wbijanie w dzieci przekonania, że islam jest obcą religią, narzuconą siłą przez Turków.

Media i inteligencja rozpropagowały tę narrację jeszcze mocniej - Adżaria, zawsze była prawosławna, ale tureccy prześladowcy oderwali część kraju od macierzy i potem zmusili jego ludność do porzucenia wiary. Teraz, w niepodległej Gruzji, naród gruziński i jego religia mogą powrócić do naturalnego, odwiecznego porządku rzeczy. Przekaz trafił na podatny grunt zwłaszcza w przypadku młodych ludzi z awansu społecznego, pierwszego lub drugiego pokolenia, które opuściło rodzinne wsie. Islam kojarzył im się z kurną chatą, zabobonami, biedą i zacofaniem. Przyjęcie chrztu było podkreśleniem, że wyszło się ze wsi i aspiruje się do klasy średniej.

Konwersje zrobiły się w pewnym momencie wręcz modne. Cerkiew gruzińska umiała into media - organizowano masowe chrzty dorosłych, których ojcem chrzestnym zostawał patriarcha Eliasz II, mający taki status jak Jan Paweł II wśród pokolenia solidarności w Polsce. Masowe chrzty były transmitowano w ogólnokrajowych telewizjach, głos dawano nie tylko księżom, ale także nowym wiernym, którzy ze łzami w oczach opowiadali o swoim odmienionym życiu i poczuciu, że teraz są w prawdziwymi Gruzinami. I tak, w ciągu nieco ponad 30 lat Adżaria przestała mieć muzułmańską większość. Proces konwersji nadal postępuje, i możliwe, że odsetek adżarskich muzułmanów w kolejnym cenzusie będzie jeszcze niższy niż w 2014.

↑ Przewiń na górę
andrzej

Religioznawca z zamiłowania, w chwilach wolnych od czytania i zastanawiania się nad fenomenem wiary religijnej pracuje jako QA. Pisze głównie o historii religii i wierzeń.

Źródła

 ► Pelkmans Mathijs, “Religion, Nation and State in Georgia - Christian Expansion in Muslim Ajaria” w "Journal of Muslim Minority Affairs", vol 22(2)

 ► Ayşegül Aydingün, Pinar Köksal i Alter Kahraman, “Conversion of Ajarians to Orthodox Christianity - Different Narratives and Perceptions” w "Europe-Asia Studies",vol 71(2)

Udostępnij: